Młody tym razem bez problemów doczekał północy (nic dziwnego, aż niewiarygodne jak wzorcową sową jest ten bączek), a że z okien widok mieliśmy mizerny, postanowiliśmy przejść się na krótki spacer do parku, gdzie zawsze jest aż nadto „strzelaczy”.
Młody tym razem bez problemów doczekał północy (nic dziwnego, aż niewiarygodne jak wzorcową sową jest ten bączek), a że z okien widok mieliśmy mizerny, postanowiliśmy przejść się na krótki spacer do parku, gdzie zawsze jest aż nadto „strzelaczy”.